Zawsze kiedy otrzymujemy mandat, czujemy żal i rozczarowanie, nigdy nie należy to do czynności przyjemnych, szczególnie jeśli przewinienie nie było dokonane celowo. Mandat od fiskusa na szczęście nie jest to popularna w Polsce forma karania.
Czy musimy przyjmować mandaty skarbowe?
Prawdopodobieństwo dostania takiego mandatu jest nikłe, ale jednak istnieje, szczególnie jeśli mamy własne przedsiębiorstwo i nie jesteśmy w pełni obeznani w obowiązujących przepisach skarbowych – aby go zapłacić można skorzystać z pomocy -http://www.funduszmicro.pl/. Mandat grozi nam jednak nawet wtedy, kiedy sami składamy deklarację podatkową, a przecież taką czynność wykonuje każdy zatrudniony czy pobierający inne świadczenia pieniężne. Tak jak i w przypadku innych mandatów, mamy jednak prawo go nie przyjąć. O tej możliwości czasem zapominamy lub nie mamy co do niej pełnej świadomości.
Na początek zastanówmy się, kiedy możemy dostać mandat skarbowy? Właściwie kryteria mogą być bardzo różne, ale o przypadkach w których Urząd Skarbowy ma prawo nałożyć na nas mandat mówi kodeks karny skarbowy. Warto dokładniej zapoznać się z jego zapisami szczególnie wtedy, kiedy dostaliśmy informacje o mandacie. Przepisy kodeksu są ogólnodostępne w sieci. Przyznanie mandatu dotyczy przypadków uznanych za społecznie szkodliwe lub zabronione w prawie skarbowym, ale nie zawsze wynikają one z naszego umyślnego działania – ocenia się je na podstawie kilku czynników, zanim wyciągane są konsekwencje. Ogólne wytyczne przy wystawianiu mandatów skarbowym opierają się na sprawdzeniu rodzaju i charakteru naruszonego dobra wraz z jego wartością pieniężną, wysokość straty, jaką poniosło w tym przypadku państwo oraz sam sposób, typ i okoliczności popełnionej czynności. Przy ostatecznej decyzji bierze się pod uwagę również intencje sprawcy. Dla przykładu, mandat skarbowy możemy otrzymać nawet za jednodniową zwłokę w składaniu rozliczenia podatkowego, mimo tego że sam podatek będzie opłacony w terminie lub wręcz to Urząd Skarbowy ma nam udzielić jego zwrotu.
Oczywiście terminy składania deklaracji są dość szerokie, ale nie zawsze spóźniamy się z tym z naszej winy, mogą się przecież przydarzyć wypadki losowe. Jest to czyn o bardzo nikłej szkodliwości, zatem w przypadku niewielkiego spóźnienia nie musimy przyjmować i płacić takiego mandatu. Możemy zawsze poprosić o uzasadnienie decyzji wystawienia mandatu i uzasadnienia szkodliwości – mamy prawo do obrony, czyli wytłumaczenia dlaczego stało się właśnie w ten sposób. Nikła szkodliwość czynu przemawia w takim przypadku za nami – kilkudniowa zwłoka to zaniedbanie, ale przecież nie jest przestępstwem. Co innego gdybyśmy spóźnili się przykładowo miesiąc lub dwa lub gdybyśmy robili tak notorycznie, za nic mając sobie przepisy. Kolejnym przypadkiem w wyniku którego możemy otrzymać mandat jest błąd w deklaracji podatkowej. Mandat jest uzasadniony jedynie wtedy, jeśli błąd został popełniony umyślnie i osoba wypełniająca zeznanie była świadoma tego, że podaje błędne dane.
Wtedy zwykle chodzi o spore sumy pieniędzy na korzyść składającego zeznanie i jest to przestępstwo. Nie musimy jednak przyjmować mandatu, jeśli błąd został zapisany nieumyślnie, gdy pomyliliśmy się w obliczeniach lub nie znaliśmy w pełni prawa podatkowego – w takim przypadku znów musimy uzasadnić, że nie zrobiliśmy tego umyślnie. Również w takim wypadku na nasza korzyść może przemawiać znikoma szkodliwość czynu, kiedy w wyniku pomyłki nie wzbogaciliśmy się lub otrzymamy niewielką sumę więcej. To samo dotyczy pomyłki, która została uczyniona z racji innej interpretacji przepisów niż robi to Urząd Skarbowy. Oczywiście ciężko jest udowodnić samą nieznajomość przepisów, ale zawsze mamy prawo powołać się na inną interpretację podanego przepisu czy na niezrozumienie jego treści. Są nawet przypadki, że do odpowiedzialności pociąga się osoby, które mylą się na własną niekorzyść. Mandat możemy nie przyjąć również wtedy, jeśli to nie my wypełnialiśmy deklarację – zlecając to firmie rachunkowej liczyliśmy przecież, że wszystko będzie wypełnione jak należy. Oczywiście trzeba pamiętać, że jeśli nie przyjmiemy mandatu, sprawa się nie zakończy i zostanie skierowana do sądu. To właśnie w placówce sądowej mamy udowodnić swoją niewinność czy niską szkodliwość czynu, tym samym wnioskując o wycofanie mandatu.
Trzeba wcześniej zastanowić się, czy mamy wystarczające dowody – dla przykładu, jeśli termin złożenia deklaracji mija, a my jesteśmy obłożnie chorzy mając na to zaświadczenie lekarskie, sprawa powinna zostać rozstrzygnięta na naszą korzyść. Jeśli jednak nie mamy żadnych dowodów, sąd prawdopodobnie nie uwierzy nam na słowo i w takim przypadku łatwiejszym rozwiązaniem jest po prostu przyjęcie mandatu skarbowego. Trzeba dodać, że przy sprawach sądowych Urząd Skarbowy wnioskuje o ukaranie wyższą kara niż ta nałożona pierwotnie w mandacie i w przypadku przegranej sprawy, musimy zapłacić dodatkowo koszty sądowe. Mamy prawo skorzystania z jeszcze jednej opcji. Nawet jeśli przyjmiemy mandat skarbowy, mamy 7 kolejnych dni na to, aby odwołać się od tej decyzji. Możemy złożyć do sądu wniosek o uchylenie mandatu, jeśli został on na nas nałożony za czyn nie będący przestępstwem skarbowym. Można to zrobić właśnie wtedy, kiedy popełnimy czym nieumyślnie lub ma on znikomą szkodliwość.
Czasem okazuje się to wyjściem lepszym niż odmowa przyjęcia mandatu, szczególnie że wtedy nie jesteśmy obciążeni kosztami postępowania sądowego. Co natomiast grozi nam jeśli przyjmiemy mandat i go nie zapłacimy? Nie łudźmy się, że Urząd Skarbowy o nas zapomni i ostatecznie mandatu nie będziemy musieli płacić. Nawet jeśli w danym momencie nie pokryjemy całej kwoty, wysokość mandatu zostanie potrącona z naszego podatku. Otrzymamy pomniejszoną kwotę lub wręcz nic nie będzie się nam należało. Dodatkowo warto wspomnieć, że do niezapłaconego mandatu doliczane są odsetki, które potrafią nawet kilka razy zwiększyć pierwotną kwotę do zapłaty. Nie jest to więc rozwiązanie, które nam się opłaci. Jeśli już dostaliśmy mandat skarbowy i nie widzimy szansy na to, by został uchylony, lepiej go przyjąć i zapłacić, uznając własną winę.